Wolnowar – robię obiady tylko raz na tydzień

Wolnowar – po polsku wolnowar, często nazywany od najpopularniejszej marki: crockpot. Naczynie, które zmienia życie. Czy to możliwe, żeby gotować obiady tylko raz w tygodniu? Jak przygotować posiłki szybko, zdrowo i niedrogo? To naprawdę da się zrobić. Dzień, w którym kupiłam wolnowar zmienił moje życie.

Każdy dorosły człowiek jest postawiony przed trudnym wyborem: albo spędzam kilka godzin, żeby przygotować jedzenie i odżywiam się zdrowo, albo nie mam czasu na gotowanie i jem rzeczy, które mi szkodzą. Trudno znaleźć drogę pomiędzy, a konieczność znalezienia czasu na porządne gotowanie jeszcze się pogłębia, kiedy trzeba pomyśleć, co ugotować dla dzieci.

Od kiedy wyprowadziłam się z domu wiedziałam, że tracę za dużo czasu na przygotowanie posiłków. Od zawsze kombinowałam nad tym co zrobić, żeby spędzać mniej czasu na gotowaniu. Wiadomo – są potrawy jednogarnkowe, jedzenie można mrozić i wekować, żywić się szybkimi daniami. To wszystko metody, z których nadal korzystam. Ale dopiero zakup wolnowara sprawił, że

Przygotowuję obiady raz na cały tydzień.

Większość ludzi w tym momencie popukało się w głowę. Tymczasem to prawda – a przy okazji te obiady są zdrowe, tanie i smaczne. Pozwólcie, że przedstawię wam moją metodę na szybkie przygotowywanie posiłków.


Co to jest wolnowar i jak to działa?

Wolnowar to naczynie złożone z dużej misy ceramicznej lub metalowej wstawionej do metalowej oprawy. Wolnowar zasilany jest prądem. Naczynie zazwyczaj ma trzy programy – low, czyli gotowanie w niskiej temperaturze około 60-90 st. C; high – temperatura około 120-150 st. C oraz warm – czyli podtrzymywanie ciepła wewnątrz misy.

 

Jedzenie włożone do wolnowaru jest gotowe po około 5-8 godzinach od włączenia. W czasie gotowania nie trzeba go mieszać, sprawdzać, otwierać, przekładać. Misa utrzymuje stałą temperaturę w całej objętości, więc nic się w niej nie przypala. Od momentu włączenia do momentu wyjęcia gotowej potrawy, wolnowar nie wymaga absolutnie żadnej uwagi. Nic. Zero.

Co można przygotować w wolnowarze?

Kojarzy nam się z jakimiś obrzydliwymi papkami, prawda? No więc miła niespodzianka – w wolnowarze można przygotować praktycznie wszystko, co przyjdzie ci do głowy. Żeby wymienić tylko kilka – w wolnowarze zrobisz sos, zupę, ryż z dodatkami, makaron, gulasz, mięso bez dodatków, mięso z dodatkami, warzywa, ryby, a nawet desery i ciasta. Poza tym da się też bez wysiłku zrobić wędliny, dżemy, przetwory. Nie jestem w stanie wymyślić potrawy, którejś w jakiś sposób nie mogłabym zrobić w wolnowarze.

Ile czasu zajmuje przygotowanie obiadu w wolnowarze?

Przygotowywanie jedzenia w wolnowarze ogranicza się podstawowo jedynie do pokrojenia składników, włożenia ich do miski i ustawienia czasu – na 4 osoby da się to zrobić w 20 minut. Niektóre potrawy można (podkreślam – można, bo można też tego nie robić) wstępnie przygotować, np. podsmażyć albo na koniec zaprawić śmietaną. Ja stosuję metodę, która pozwala mi przygotować jedzenie raz w tygodniu i poświęcać na to potem tylko 5-10 minut dziennie. Są osoby, które robią w ten sposób jedzenie na nawet miesiąc czy trzy, a widziałam nawet roczne obiady przygotowane w jeden dzień! Jak to zrobić – powiem za chwilę.

Czy jedzenie ze wolnowara jest smaczne?

TAK! Potrawy z wolnowaru są bardzo dobre, często lepsze niż tradycyjnie gotowane. Warzywa i mięso gotują się wolno, w niskiej temperaturze. Dlatego zatrzymują swój najlepszy smak, a w bardziej skomplikowanych potrawach aromaty lepiej się przenikają. Jeśli chodzi o potrawy wymagające długiego gotowania – jak twarde warzywa, ryż, warzywa strączkowe, dżemy – wszystko robi się samo i nie trzeba ich ciągle pilnować, więc nie przypalają się i gotują równomiernie.

Czy jedzenie z wolnowaru jest zdrowe?

Tak, tak, tak. Nie ma tu wysokich temperatur, które szkodzą jedzeniu. Nie trzeba sztucznych dodatków, żeby zrobić coś pysznego. Wewnątrz wszystko gotuje się wolno, więc zachowuje więcej wartości odżywczych. Z drugiej strony mięso w ciągu godzin obróbki termicznej osiąga temperaturę wystarczającą, żeby nie było surowe i żeby żaden ewentualny pasożyt w nim nie przeżył. Jedzenie ze wolnowara jest dużo zdrowsze, niż normalnie gotowane.

Czy gotowanie w wolnowarze jest drogie?

Nie. Oczywiście, są wypasione maszyny kosztujące kilkaset złotych. Swój kupiłam na próbę za około 150 zł i używam go już ponad rok do wszystkiego. Nie sądzę, żebym prędko musiała go wymienić lub potrzebowała więcej bajerów.

Jeśli chodzi o energię – sesja gotowania przez 5-10 godzin w misie tego typu zużywa ekstremalnie mało energii. Według wyliczeń, przeciętny wolnowar przez 10 godzin na wysokim trybie zużyje około 0,5-1 zł.

Jak szybciej robić obiady dzięki wolnowarowi?

Przygotowanie każdej potrawy ogranicza się do przygotowania składników – kroimy je na dowolnie duże kawałki, nie trzeba tego robić drobno. Warzywa i mięso można przygotować nawet w dużych kawałkach albo w całości – spokojnie się ugotuje, tylko będzie potrzebować więcej czasu.

Warzywa i mięso układamy w misce urządzenia. Dodajemy przyprawy. Zalewamy wodą lub sosem – jeśli tego wymaga zamysł. Włączamy naczynie, za 5-7 godzin wyłączamy. Doprawiamy, jeśli to konieczne. Dodajemy śmietanę, mąkę, ewentualne dodatki gotowane osobno (makaron, ryż, ziemniaki – ale je również można włożyć do misy wcześniej).

Mycie naczynia zajmuje 5 minut – krzemionkowe czy ceramiczne misy się nie przypalają i świetnie myją. Można też wstawiać je do zmywarki.


Gotowanie w praktyce

Gotowanie w wolnowarze wymaga wyćwiczenia. Tak naprawdę jest bardzo proste, trzeba się tylko z nim chwilę oswoić. Moja podstawowa porada (bo niżej będzie więcej praktycznych wskazówek) – nie ufaj przepisom. Większość z tych dostępnych w internecie jest po angielsku lub bezpośrednio przetłumaczone z angielskiego. Wypróbowałam kilkanaście takich potraw i w większości były to dania ,,angielskie” – zbyt wymyślne, dziwnie przyprawione, o nienajlepszej konsystencji. To może zniechęcić do gotowania w wolnowarze.

Najlepszą metodą według mnie jest eksperymentowanie w oparciu o własny zmysł kulinarny. Większość z nas, nauczona gotowania od mamy czy babci, będzie na zdrowy rozsądek wiedziała, co z czym włożyć, żeby wyszło dobre. Tylko trochę poćwiczcie!


Metoda na gotowanie raz w tygodniu

Żeby przygotować obiady na cały tydzień w jeden dzień, trzeba poświęcić na to około 2-4 godzin. Najprostsze posiłki to gulasze warzywne, warzywno-mięsne i mięso w różnych konfiguracjach.

Kroimy wszystkie warzywa i mięso na każdą potrawę na dany tydzień, mieszamy je razem z przyprawami i zamrażamy w torebkach do mrożenia lub pudełkach do przechowywania.

Wieczorem wyjmujemy jedną paczkę, umieszczamy ją w misie wolnowara i ustawiamy timer. (Mrożonka łatwo wyjdzie z torebki jeśli najpierw opłukamy ją na zewnątrz zimną wodą). Dodajemy dodatki, których nie chcieliśmy mrozić. Przez noc paczka rozmraża się, około 10:00 – kiedy już jesteśmy w pracy czy zajmujemy dziećmi – wolnowar się włącza i działa aż do czasu, kiedy wracamy do domu. Wtedy podajemy gotowy obiad, ewentualnie dogotowując tylko ziemniaki (mogą być zrobione razem), makaron (też może być zrobiony razem) lub ryż (też!).


Gotowanie w wolnowarze – praktyczne porady

1. Najtrudniejszy pierwszy krok – jaki wolnowar kupić.

Czym się różnią wolnowary? Oczywiście, jak z każdym innym urządzeniem, różnica polega głównie na stopniu wybajerzenia. Według mnie najważniejsze cechy dobrego wolnowaru to krzemionkowa lub ceramiczna misa (a nie metalowa!) i dobrze skonstruowany włącznik – o tym poniżej. Nie ma potrzeby inwestować w uszczelki i inne cuda – nie są niezbędne. Mój wolnowar był najtańszym dostępnym w danym momencie – i świetnie mi służy.2. Włącznik.

Kluczowa sprawa i tu trzeba się skupić! Wolnowary mają włącznik manualny – pokrętło, albo automatyczny – elektroniczny z timerem. Wbrew pozorom, łatwiej i bezpieczniej kupić ten z manualnym pokrętłem. W przypadku elektronicznego trzeba dokładnie przeanalizować, jak on działa. Wolnowar na pokrętło można ustawić na określony czas gotowania za pomocą wtyczki do kontaktu z czasomierzem (kosztuje 20 zł). Dzięki niej o określonej godzinie naczynie samo się włączy i wyłączy. Niestety, timer elektroniczny bardzo często wymaga, żeby ktoś po zaprogramowaniu włączył go dotknięciem palca – niemożliwe jest więc, żeby pod naszą nieobecność obiad zrobił się sam i był gotowy na konkretną godzinę.

3. Ważne pytanie – czy włączony wolnowar jest bezpieczny?

Wiele osób drży, czy miska się nie spali pod ich nieobecność i nie narobi szkód w domu. Otóż nie! Wolnowar, który zostawisz w domu zupełnie sam, nie stanowi większego zagrożenia niż włączona do kontaktu lodówka, telewizor czy ekspres do kawy. Misa nagrzewa się i utrzymuje ciepło dzięki bardzo niskiemu natężeniu, więc ryzyko zapalenia się wolnowaru jest minimalne. Oczywiście istnieje – nic nie jest bezawaryjne. Ale jeśli nie boisz się zostawić mikrofalówki włączonej do kontaktu, tutaj nie powinno być większego lęku.

Nie ma też co się martwić, że potrawa wewnątrz się spali – nawet jeśli ją pozostawisz na 10 czy 12 godzin. Misa utrzymuje równą temperaturę w całej swojej objętości, więc najgorsze, co się stanie, to jedzenie na brzegach zrobi się delikatnie przypieczone do ścianek miski – a ona jest banalnie łatwa do wyczyszczenia.

4. No właśnie – czyszczenie wolnowara.

Najłatwiejsze na świecie, miska czyści się łatwiej niż patelnia po kotletach. Nawet jeśli wygląda na zapieczoną, wystarczy kilka razy przejechać gąbką i czysto! Większość mis można myć w zmywarce.

5. Czy wolnowar zużywa dużo prądu?

Nie. Jedno gotowanie to około 20-50 gr. Mniej, niż zużyje piekarnik czy kuchenka.

6. Jaką pojemność wolnowara kupić?

Mój ma 3,5 litra i uważam, że to optymalna wielkość dla większości użytkowników – od singli po 4-osobową rodzinę z dziećmi. Gulasz czy zupa z takiej pojemności spokojnie starczy na 3-5 porcji, można zrobić 1-2kg kawałek mięsa, 2 litry czystej zupy (po odliczeniu objętości warzyw itd.), około pół kilograma (suchego) makaronu lub strączkowych warzyw z dodatkami – czyli rzeczy, które znacznie zwiększają objętość po ugotowaniu. Oczywiście można też zrobić mniej w większym wolnowarze, więc mniejsze naczynia uważam za nieporęczne – może będziemy chcieli przygotować coś większego albo większą ilość, wtedy mały wolnowar może się nie sprawdzić. Z kolei jeśli masz dużą rodzinę albo lubisz gotować na przyszłość i robić weki – możesz kupić większy wolnowar, przyda ci się do robienia dżemów, przecierów czy porządnego rosołu na zupę na kilka dni.

7. Jedyny dodatkowy bajer, którego warto szukać, to misa odporna na podgrzewanie w piekarniku. Czasem może się przydać.

8. Uszczelka wokół pokrywki nie jest potrzebna w wolnowarze – w trakcie gotowania cyrkulująca wewnątrz para wodna sama uszczelnia naczynie.

9. Pokrywki w trakcie gotowania nie powinno się podnosić.

Przy tak niskiej temperaturze powoduje to utratę dużej ilości ciepła – więc jedzenie będzie dłużej dochodzić. Mówi się, że każde podniesienie pokrywki to dodatkowe pół godziny gotowania. Ja grzebię w misce bez przerwy – tylko mówię.

10. Czas gotowania

Ze zwykłych przepisów można go orientacyjnie przeliczyć – 1 godzina w piekarniku czy garnku to około 3 godzin w wolnowarze. Większość potraw wstawiam na około 5 godzin i mniej więcej po takim czasie warzywa, mięso, warzywa strączkowe są dobrze ugotowane. Można swobodnie kombinować – za długo gotowane jedzenie nie będzie niedobre.

11. Makaron, ryż, fasola.

Produkty, które pęcznieją pod wpływem wody wymagają dolania czegoś płynnego (wody, rosołu, mleka, przecieru pomidorowego). Nie trzeba ich wcześniej namaczać. Jednak na przykład ryż gotowany razem z warzywami prawdopodobnie ugotuje się w samym soku z warzyw. Przepisy często podają, że makaron lub ryż trzeba ugotować osobno – nie ma potrzeby, można wrzucić go razem z resztą potrawy, wtedy powstanie coś w rodzaju lepkiego risotto.

12. Niektóre dania zawierają etap przesmażania składników przed włożeniem ich do misy.

Pytanie – czy jest to konieczne. Otóż nie. Wszystkie składniki można wymieszać od razu, na surowo, w wolnowarze. Jeśli chodzi o walory smakowe – czasami warto podsmażyć cebulę albo mięso, bo jak wiadomo, tłuszcz jest nośnikiem smaku. Dlatego jeśli mam więcej czasu to zdarza mi się coś przez chwilę podgrzać na patelni. Zazwyczaj jednak obywam się bez tego. Namawiam jednak do dodawania odrobiny tłuszczu wprost do misy, zwłaszcza jeśli przygotowujemy mięso.

13. Składniki można kroić na duże kawałki.

Nie trzeba ich dokładnie i drobno siekać. Mięso wręcz należy zostawić w większych kawałkach – kilkucentymetrowe są ok. Z powodzeniem można zrobić w wolnowarze cały, duży kawałek mięsa. Wtedy mięsa są bardziej soczyste wewnątrz.

14. Przygotowując mięso należy pamiętać, żeby podlać je odrobiną wody albo położyć na krojonych warzywach – wtedy mięso nie odparuje z wody i się nie wysuszy.

15. Zamrożonego mięsa w dużym kawałku nie wkładamy wprost do włączonej miski.

Chyba, że zostawiamy je tam na kilka godzin przed włączeniem, np. przygotowując wolnowar na następny dzień. Najpierw trzeba je rozmrozić, bo niska temperatura gotowania sprawi, że mięso będzie na zewnątrz dobre, a wewnątrz surowe. Poza tym – zanim lód się rozpuści, minie kilka godzin. Chłód zamrożonego mięsa będzie w tym czasie obniżał temperaturę w misce, a to może skończyć się zatruciem pokarmowym – w końcu mięso potrzebuje obróbki termicznej, żeby być bezpiecznym.

16. Po zakończeniu gotowania wciąż można dodać śmietanę, więcej przypraw, świeże zioła – jeśli jedzenie wyjdzie mdłe, bez problemu je poprawimy.

17. Przyprawy świetnie oddają smak w trakcie wolnego gotowania, więc jedzenie jest zazwyczaj bardzo aromatyczne.

Z tego powodu trzeba być ostrożnym z ostrymi przyprawami – nie wiem, czemu tak jest, ale ostrość z papryki, ziarenek chilli czy proszku paprykowego w jedzeniu ze wolnowara rozchodzi się jakoś bardziej.


Moje najprostsze obiady na szybkie jedzenie ze wolnowara – poniżej 15 minut

Zupa ogórkowa

Wieczorem wkładam do wolnowara: marchewkę, pietruszkę i cebulę (dowolną włoszczyznę) przekrojoną w ćwiartki, liść laurowy, ziele angielskie, kilka ziarenek pieprzu, kilka ziemniaków pokrojonych w kostkę. Dodaję kilka wędzonych żeberek albo kawałek kurczaka (wegetarianie mogą pominąć ten punkt). Zalewam wszystko wodą i ustawiam tak, żeby włączyło się 5 godzin przed moim powrotem z pracy (program obojętny). Po powrocie ucieram na tarce kilka ogórków kiszonych i wkładam je do zupy, dodaję łyżkę śmietany roztrzepanej z mąką, doprawiam solą i pieprzem. Gotowe. Jeśli ktoś lubi zupę z pływającymi warzywami – włoszczyznę można zetrzeć na tarce.

Gulasz fasolowy

Do misy wkładam 1 szklankę fasoli suchej lub z puszki, dodaję 1 szklankę przecieru pomidorowego lub kilka pokrojonych pomidorów, pokrojoną paprykę, cebulę, kiełbasę lub surową wieprzowinę (znowu można pominąć ten punkt). 1 liść laurowy i ziele angielskie, ząbek czosnku. Dosypuję po trochu różnych ziół, które nawiną mi się pod rękę. Jeśli użyłam suchej fasoli, dolewam około 1 szklanki wody. Wstawiam na wysokim programie na 5-6 godzin.

W ten sam sposób można przygotować gulasz z każdej innej kombinacji warzyw.

Makaron z serem

W misie mieszam 2 szklanki mleka, 2 łyżki śmietany, 1 jajko, serek topiony lub kanapkowy, dowolną ilość utartego sera żółtego. Dodaję surowy makaron w takiej ilości, żeby sięgał krawędzi płynu i dokładnie wszystko mieszam. Można dodać pokrojony boczek lub kostkę szpinaku mrożonego albo liście świeżego. Dosypuję po trochu ziół prowansalskich, soli czosnkowej i gałki muszkatołowej. Wstawiam na 3-4 godziny na niższym programie przed powrotem do domu. Ta potrawa prawdopodobnie przypiecze się na brzegach – ale nie spali się, więc nie jest to powód do paniki.

Żeberka miodowo-czosnkowe

Miód mieszam z łagodną musztardą w proporcji 1:1. Dodaję łyżeczkę sosu sojowego i kilka ząbków czosnku. Surowe żeberka mieszam w tej miksturze i wkładam do misy. Podlewam 3/4 szklanki wody. Wstawiam na 4-5 godzin na niskim programie. Zazwyczaj nie chce mi się niczego dogotowywać, więc żeberka kładę na ziemniakach pokrojonych w grube plastry i mam tym sposobem całe danie.


Kurcze, wiecie co? Jest tyle różnych przepisów, które można łatwo zrobić w wolnowarze, że nawet nie wiem, które tu przytoczyć. Jeśli jesteście zainteresowani jakimś konkretnym składnikiem – dajcie znać w komentarzach, a z przyjemnością napiszę, co bym z niego zrobiła. Mogę też rozpisać przykładową listę obiadów na cały tydzień i jak dokładnie je przygotowuję w ciągu 2-3 godzin. Powiedzcie mi tylko, że chcecie!

Podoba wam się idea gotowania w wolnowarze? Macie jakieś wątpliwości? Odpowiem na wszystkie pytania, bo bardzo możliwe, że pominęłam tu coś, co dla mnie stało się już oczywiste!